Czarterujmy przede wszystkim z głową, ale to tak chyba zawsze najlepiej :)
Niemniej naszym zdaniem:
1. Starajcie się (tak, tak, my także będziemy), aby pierwsza rata była jak najmniejsza.
Armatorzy wprawdzie godzą się na przenosiny czarteru jeśli granice zostają zamknięte lub obowiązuje kwarantanna w Polsce czy kraju skąd czarterujemy jacht, ale w przypadku niskiej pierwszej raty, zamrażamy tylko cześć naszej gotówki. W sezonie 2020 niektórzy armatorzy oferowali system płatności: 10% w dniu podpisania umowy oraz 90% na 10 dni przed rejsem.
Jeśli wpłacacie niską ratę powiedzmy 10-20% to zakładając czarny scenariusz, gdzie po drodze: załoga (cześć), agencja, armator będzie niewypłacalny lub sytuacja zrobi się na tyle poważna, że będziecie bali się pojechać (mimo, że granice będą otwarte) to pozostanie wam w kieszeni 80-90% wartości czarteru. Za taką kwotę będziecie w stanie wyczarterować podobny jacht zastępczy. Nie zawsze o takim samym standardzie czy z tej samej mariny, ale rejs będzie się mógł odbyć w innym terminie.
2. Przeczytajcie politykę odnośnie COVID danego armatora.
Niemal każdy armator w sezonie 2020, godził się na przeniesienie czarteru lub wystawienie voucheru na wpłaconą kwotę, jeśli granice zostaną zamknięte lub obowiązywać będzie kwarantanna.
Oczywiście pojawili się także armatorzy bardziej „pro klient”.
a) nie wymagali wpłaty całości kwoty za czarter, aby móc przenieść czarter (90-95% armatorów)
b) godzili się na przenosiny jeśli znacząco podrożały loty
c) załoga ze względu na wykonywaną pracę lub działająca w branżach dotkniętych kryzysem nie mogła uczestniczyć w rejsie
b) byli też i tacy, którzy godzili się na przenosiny nawet jeśli granice były otwarte a załoga po prostu bała się jechać.
Jak będzie w sezonie 2021….zobaczymy. Z jednej strony polityka powinna być bardziej liberalna, aby dostosować się do panujących warunków, braku pewności przy planowaniu. Prawdopodobnie znacznie większa podaż nad popytem wpłynie na „walkę” o klienta i część firm będzie chciała pozyskać czarterujących liberalną polityką COVIDową. Z drugiej strony ryzyko jest już bardziej świadome i niektórzy armatorzy mogą dojść do wniosku, że skoro wiecie jak jest sytuacja to zdajecie sobie sprawę z ryzyka.
Summa summarum…trzeba się dowiadywać.
3. Raczej czarterujcie od porządnych i sprawdzonych firm.
Pewnie powstanie w tym roku kilka nowych podmiotów czarterowych. Pytanie kto otwiera firmę czarterową w kryzysie? Zatem jeśli powstaje nowy twór to trzeba się zastanowić dlaczego? Czy przypadkiem nie jest to tylko nowa nazwa „starej” firmy, której się nie powiodło i z powodu problemów finansowych musiała zamknąć działalność i otworzyć nowy podmiot.
Sprawdzajcie komentarza i recenzje. Tylko róbcie to z głową, gdyż cała masa opinii może być pisana na zamówienie. Jeśli widzicie, że mała firma ma 1000 opinii. Opinie powstawały w pewnym przedziale czasowym np. 20 opinii w styczniu a później przez cały rok cisza. Opinie są oderwane od rzeczywistości np. 20 opinii „było super”, „polecam menadżera bazy” itd. itd. to „wiedź, że coś się dzieje”.
Zanim zarezerwujecie jacht, dopytajcie się nas (pewnie i tak samo to wam wcześniej powiemy) jak armator postępował w sezonie 2020. Czy był elastyczny, robił problemy z przenosinami itd. itd. To jest także bardzo ważne.
Oczywiście może się okazać, że będą problemu z dobrymi firmami lub nowo powstałe firmy okażą się super. Chodzi bardziej o pewną minimalizację ryzyka bazując na rachunku prawdopodobieństwa.
4. Czekać czy nie czekać na oferty last minute.
W tym roku z cenami przy czarterach last minute można było robić cuda. Czasami udawało się uzyskać stawki o 60-65% niższe od tej cennikowej. I jeśli schemat powtórzyłby się w sezonie 2021 to można wstrzymać się z decyzją o rezerwacji do kilku dni przed rejsem.
Oczywiście nie zawsze ma to sens. Rezerwując jacht wcześniej mamy więcej czasu na zebranie załogi. Jest większy wybór jednostek. Mamy już wcześniej wszystko zaplanowane, wzięte urlopy itd. itd.
Z tym „czekaniem” wiąże się jednak pewne zagrożenie, pewna niewiadoma. To nie jest tak, że właściciele jachtów zarabiają ogromne pieniądze. Jeśli myślicie, że oferując jacht z rabatem 50% (oczywiście jeśli cena podstawowa jest w miarę rynkowa) przez cały sezon, wychodzą na plus to jesteście w błędzie. Czy armatorzy będą w stanie pozwolić sobie na takie stawki, takie zniżki drugi sezon z rzędu. Trudno ocenić. Będzie im bardzo, ale to bardzo ciężko. W tym roku podaż była dużo dużo wyższa niż popyt. Sytuacja zaskoczyła wszystkich i aby się ratować armatorzy woleli zarobić mniej niż nie zarobić nic.
Pamiętajmy również, że wiele czarterów została przeniesionych z 2020 na 2021. Tym samym mamy już nieco rezerwacji na sezon 2021, które są de facto przeniesionymi rejsami z sezonu 2020.
5. Zanim zarezerwujecie jacht poczytajcie jak wyglądają obostrzenia krajów sąsiednich.
Jeśli planujemy wyczarterować jacht w Chorwacji np. z Zadaru to raczej mało kto ma plany, aby udać się do Włoch. Jeśli jednak planujecie czarter z Dubrownika z możliwością odwiedzenia Czarnogóry, rejsy po Karaibach gdzie masa krajów, wysp jest „pozamykana”, Niemiec z kursem do Szwecji czy Danii itd. itd…jednym słowem jeśli planujecie przekroczyć granice, sprawdźcie dokładnie jak było w 2020 oraz jakie są plany co do roku 2021.
Dla przykłady obecnie (stan na 29.10.2020) można wyczarterować jacht na Martynice, ale nie można popłynąć na St. Lucia i niżej, Gwadelupę czy Dominikę. Zatem to, że dolecimy na Martynikę dużo nam nie da bo będziemy się musieli kręcić dookoła Martyniki przez cały rejs czyli np. 14 dni. Raczej średnia atrakcja.